Najpierw weszła jednak do Lidla. Są i sandały. Nawet ładne, zdecydowanie tanie. Wzięła matka do ręki i szybko odłożyła. Podeszwa sztywna, sami sobie zakładajcie takie buty.
Decathlon. Ich sandały spokojnie mogą pretendować do niechlubnej nagrody "Najgorsze sandały roku". Podeszwę zgiąłby chyba tylko Pudzian.
Bartek. Cóż, gdyby kosztowały mniej to może by uszły. Ale za cenę powyżej 100 zł buty dość ciężkie i średnio elastyczne, to raczej nie dla mnie. Do tego świadomość, jak dużo Bartków wraca w trybie reklamacji. Podziękujemy.
Coccodriilo. Ładne, tanie, podeszwa do doopy.
H&M- podobnie.
Ecco. Cena powalająca, ale cóż, jakby miały mnie zachwycić to czemu nie. Model Hide&Seek jest ładny, bardzo ładny nawet, starannie wykonany. Niby ta podeszwa się zgina, nawet tam gdzie trzeba ale jakoś nie bardzo i... czegoś im brakuje. No nie zachwycają po prostu. A przy cenie butów powyżej 150 zł mam prawo mieć wymagania.
Deichmann. Ta sieciówka ma świetną markę obuwia dla dzieci. Nazywa się ona Elefanten, i oferuje naprawdę sensowne butki. Dodając do tego przyjemny kącik dla dzieci i miłe panie uzbrojone w miarkę pomagającą ustalić rozmiar, szczerze polecam kupowanie tam dziecięcych butów. Granatowe sandałki które u nich oglądałam kosztowały około 100 zł, spełniały moje wymagania, ale niestety, akurat rozmiar mojego dziecka (19) wziął i wyszedł. To idziemy dalej.
Humanic. Sieć sklepów kilka msc wzięła i się zmyła, nad czym bardzo ubolewam. Buty oferowali różne, mieli jakąś markę Covo która w ogóle mnie nie zachwyciła. Ale mieli też jeden model sandałków austriackiej marki Superfit, model Rocky. Wzięłam do łapy malutkie sandałki z uroczym żółwikiem (ciężko nazwać żółwiem coś co ma 2 cm) i stwierdziłam: to jest to. Sandały były idealne. Farta miała Matka Testująca, bo buty były przecenione z 159 na 99 zł. Ale zachwyciły mnie do tego stopnia, że bym je kupiła w cenie regularnej. Butki leciutkie, z najlepszą podeszwą jaką do tej pory macałam (Ecco niech się schowa), perfekcyjnie wykonane (rzadka nitka nie wystaje nawet na milimetr). Do tego ładne. Kupiłam, a jakże.
Roczny Jeremi nie byłby w stanie wyrazić swojego zdania na temat nowego nabytku Matki Testującej, ale mniemam że skoro sam buciki przynosił a odnóża nigdy nie były obtarte, to buty musiałby być wygodne i komfortowo mu się w nich chodziło.
Rok później dwuletni Jeremi znowu hasał w sandałach Superfit Rocky, rzecz jasna większych i w kolorze granatowym z niebieskim żółwikiem (poprzednie miały kolor khaki i zielonego gada). W tym roku są jeszcze dobre (na styk ale są), ale za rok zaczniemy przygodę z kolejnym egzemplarzem. I tak będziemy je wałkować aż się skończy rozmiarówka.
Jeśli mowa o sandałkach to warto również tatę zaopatrzyć w jakieś fajne i potrzebne buty. Ja konkretnie polecałbym szukać jakiś fajnych sandałów na stronie https://butymodne.pl/sandaly-meskie-c19912.html Tam jeszcze nigdy nie zawiodła mnie jakość i bardzo duży wybór, więc koniecznie musicie sprawdzić.
OdpowiedzUsuń