poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wiosna, na rower czas

Nie wiem kto i kiedy wymyślił rowerek biegowy, ale jestem mu za to wdzięczna. Wdzięczność wypełnia moją duszę, aż bym mu zaśpiewała albo zatańczyła. Ale nie wiem czyj to był pomysł, więc kankana nie będzie. Ale do rzeczy. Przygodę z rowerkiem biegowym (zwanym też laufradem) najlepiej zaczynać około 2 roku życia. Gorzej, jak drugie urodziny przypadają w styczniu, wtedy trzeba uzbroić się w cierpliwość. Byle do wiosny! Jak wybrać rowerek? Nie będę się rozpisywać, skoro inni wiedzą to lepiej http://www.aktywnysmyk.pl/content/52-dobor-wielkosci-rowerka-biegowego

Rowerki biegowe są różne, najprościej podzielić je na drewniane i metalowe. Wadą drewnianych jest brak regulacji wysokości kierownicy i mniejsza odporność na użytkowanie przez małe dziecko. Wadą metalowych... eee nie wiem, nie znalazłam. Ponoć metalowe są cięższe, ale mój dwulatek nie miał problemów z podnoszeniem swojego. Rowerki są z hamulcem ręcznym albo bez. Fajna sprawa ale raczej dla trochę starszego niż dwulatek dziecka, maluch z hamulca ręcznego nie skorzysta, gdyż zwyczajnie nie potrafi skoordynować pewnych czynności. Są też rowerki z nóżką. Owszem, przydatne, ale tu też dwulatek może mieć problem. Może, nie musi, dzieci są różne ;) Najważniejszą sprawą jednak jest moim zdaniem regulacja wysokości siodełka i kierownicy. Dzieci przecież tak szybko rosną.

Nie miałam wielkiego wyboru kupując rowerek. Odrzuciłam z założenia drewniane. Nie było by problemu, gdyby Jeremi był słusznego wzrostu. Ale nie jest, spuścizna genetyczna robi swoje. Miałam do wyboru model Strider oraz Puky LR M. Ze względu na cenę, zdecydowałam się na ten drugi. Czy jestem zadowolona? Tak tak i jeszcze raz tak. Dziecko jest szczęśliwe, uwielbia biegać na swoim rowerku, a ja mam poczucie, że to dobre dla jego rozwoju, co potwierdza ciocia małego człowieka (z wykształcenia fizjoterapeutka)oraz popularny fizjoterapeuta Paweł Zawitkowski. Zainteresowanych odsyłam http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/jazda-na-dwoch-kolkach,10984.html

Kilka słów o samym rowerku Puky LR M. Ładny (rzecz gustu), lekki, łatwy do utrzymania w czystości, porządna niemiecka robota, mimo intensywnego użytkowania nic się nie zepsuło, nie odpadło, nie poluzowało i nie skrzypi. Oczywiście, są rysy na lakierze, ale to jest tylko rowerek małego dziecka, nie ma siły, pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Koła są piankowe co pozytywnie wpływa na wagę rowerka (pompowane są cięższe). I kapcia się nie złapie. Brak wysokiej ramy sprawia, że w razie upadku z siodełka dziecko nie wyrżnie kroczem o rowerek. Wady: cena. I jeszcze jedno: nie zapominamy o kasku :) Nasz akurat się zapodział.

Na koniec kilka zdjęć :)

1 komentarz:

  1. Zawsze zastanawiałam się, jak dzieci jeżdżą na tych rowerkach. Widzę, że to nie jest wcale skomplikowane - chyba trzeba się za jakimś biegowym rozejrzeć dla synka :)

    Dzięki za obszerne informacje!!

    OdpowiedzUsuń