poniedziałek, 2 września 2013

Infantylne przygody świńskiej rodziny.

Nie żebym świńskich rzeczy nie lubiła, ale przygody wieprza o nazwie Peppa nudzą mnie strasznie i czytam je z pawiem podchodzącym do gardła. Ale mus to mus, potomstwu czytać trzeba.
Nudzą mnie głównie ze względu na swą infantylność i doprawdy nie kumam jak to jest, że moje supermądre dziecko w dalszym ciągu każe sobie czytać te książki. No chyba że też lubi świńskie rzeczy...
Seria nazywa się "Zabawy w wielkie sprawy" i obejmuje ileś tam tytułów ale nie wiem ile, gdyż nie zostało to wyszczególnione. Wiem tylko, że mają numerki.
Mają też obrazki, nawet ładne i kolorowe, bez detali, proste takie, infantylne jak i całość.
Nie żebym całkowicie świńską serię negowała. Nieee, ona jest całkiem zacna, ale moim zdaniem dla dzieci w wieku około 2-3 lat, potem może nudzić.
Język prosty i zrozumiały dla malucha, żadnych skomplikowanych słów, dziwnych rymów i innych tego typu atrakcji.
Jak ktoś ma malucha kochającego tego irytującego wieprza to polecam.
Na szczęście nie są bardzo długie więc da radę przebrnąć.
Cena to 6,99 zlo czyli da się wytrzymać.
I tyle w temacie. Kupiłam w Nota Bene.




1 komentarz:

  1. Nasz nimi też zachwycony i ambitne nie są, ale coś w sobie jednak mają. Może kolorowe obrazki i to, że sam może opowiadać na podstawie obrazków praktycznie od razu? No i nawiązanie do bajki, którą lubi.

    OdpowiedzUsuń