niedziela, 1 września 2013

Mądra Mysz by Media Rodzina

Książki z serii Mądra Mysz to nasze ostatnie odkrycie i muszę przyznać, że całkiem udane.
Pierwszą (Mam przyjaciela strażaka) kupiłam w Rossmannie w cenie 7,99 zlo. Jak już ruszyłam tłusty zad po inne, okazało się że innych nie ma. Empik stacjonarny i Matras też nie spełnily moich oczekiwań, a jedyne miejsce w którym dorwałam co chciałam to Nota Bene. 
Wszystkie książki są w jednej cenie czyli ósemka bez grosza. Seria jest przyjemnie rozbudowana, każdy małoletni bez względu na płeć, wiek i kolor paznokci znajdzie tu coś dla siebie. 
Są książki o zawodach (ponad 20 do wyboru), kilka o pojazdach, oraz o Zuzi i Maksie znajdujących się w różnych sytuacjach życiowych. 



Obecnie posiadamy trzy sztuki (Mam przyjaciela strażaka, Mam przyjaciela śmieciarza, Mam przyjaciółkę ratownika medycznego) ale niestety dla mojego portfela obawiam się, że kolekcja się powiększy.

Ta trzecia wzbudziła ogromną fascynację mego dziecka ze względu na obecny na okładce śmigłowiec.
Niestety rzeczony występuje tylko na początku, potem rzecz dzieje się w szpitalu.
Właściwie trudno mówić o dzieje się, bo w ksiażkach nie dzieje się wiele. 
Nastawione są one na objaśnianie świata i ukazywanie aspektów różnych zawodów, a nie na opisywanie przygód śmieciarzy, strażaków czy pań z mięsnego. 

Książki niezbyt długie, ale strona czy dwie więcej i już bym jęczała przy czytaniu, że nudne i długie.
Ilustracje całkiem przyjemne, dość szczegółowe.
Na wewnętrznej stronie okładki możliwość podpisaniem imieniem dziecka oraz informacje o dobroczynnym czytaniu dziecku książek przez 20 minut dziennie. 
Książki dedykowane dzieciom od lat 3, chociaż moim skromnym zdaniem to jeszcze nie ten wiek. 
Trzylatka na stanie posiadam, w dodatku wybitnie inteligentnego i wygadanego, a jednak mam wrażenie że pewne aspekty opisywane w książkach są dla niego mało zrozumiałe, np aparat do resuscytacji, zawał serca czy technika zakładania gipsu na złamaną nogę.
W książce o strażaku mamy wyszczególnione wszystkie elementy wyposażenia, czasem o dość trudnych dla trzylatka nazwach takich jak działko wodno-pianowe, generator prądotwórczy czy zwijadło szybkiego natarcia. Poza tym język jest prosty i zrozumiały dla młodego obywatela.
Tak czy siak polecam bo seria ciekawa i pouczająca. 








2 komentarze:

  1. chyba sprawię taką siostrzeńcowi -on taki ciekawy świata, że pewnie mu się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń