niedziela, 2 czerwca 2013

Smerfowo, niebiańsko, po prostu niebiesko

Lakier marki Golden Rose wygrałam (a jakże) w konkursie. Na dobry początek spodobało mi się opakowanie. Nie wiem czemu, bo tak i już.



Pędzelka pędzelkiem bym nie nazwała, to bardzo zacny ławkowiec, szerszego nigdy nie widziałam. Lakier ma śliczny błękitny kolor, który urzekł mnie od razu. Aż korci żeby namalować na paznokciach białe chmurki. Nie bardzo miałam czym więc zafundowałam paznokciom niebieskie niebo i musiały się nim zadowolić. Taki lajf. Ławkowcem maluje się dobrze, ale ciężko zrobić poprawki bo zaczyna się mazać, a tego nie lubię. No trudno. Producent zapewnia, że już jedna warstwa dobrze kryje. Baaaardzo zabawne.



Warstwa druga to jeszcze nie to o co nam chodzi



Poprzestajemy zatem na trzeciej i jest ok.



Na koniec dnia pierwszego zrobiłam jakieś drobne poprawki. Lakier miałam na paznokciach trzy dni, i na koniec trzeciego dni wyglądały jak widać



Nie ma tragedii, ale do ideału daleko. Jak by tu podsumować... Jest całkiem ok, ani beznadziejnie, ani fantastycznie. Przeciętniak taki. Trója Golden Rose, możesz wracać do ławki.

2 komentarze:

  1. Ja widzę odpryśnięcia w miejscu rozdwojonych paznokci, może to też dlatego ;) Stosujesz top coat na wierzch?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosuję. Fakt, paznokci nie mam w najlepszym stanie.

    OdpowiedzUsuń