sobota, 18 maja 2013

Nowe wcielenie malinowej Mamby i nie tylko

Nowe maski do facjaty przetestowałam. Pewnie marka Balea niewiele jeszcze mówi, głównie ze względu na swoją oporną jak diabli dostępność. Dostałam je w prezencie, a jak ktoś marzy o tym żeby sobie takowe sprawić to proszę



Balea to niemiecka marka kosmetyków. Niestety wymaga znajomości podstaw języka naszych sąsiadów tudzież obsługi google translator czy jak on się tam zwie. Cóż, niemiecki Matki Testującej mimo czterech lat nauki jest na poziomie podstawowo-gastronomicznym (klein pommes, zwei cola, ja, bitte), ale się domyśliła że skoro piszą "10-15 Minuten einwirken lassen, Reste der Maske mit einem weichen Kosmetiktuch entfernen" tzn że każą na kwadrans zostawić a resztę usunąć chusteczką.

Każda saszetka zawiera 2x8 ml, co bardzo mi się podoba. Zaczęłam od malinowej. Jakby mi ktoś zawiązał oczy to bym pomyślała, że wącham malinową Mambę, zapach jest jak dla mnie identyczny. Kolor zresztą też. Po nałożeniu niestety trochę szczypie, ale nie jakoś bardzo intensywnie, poza tym nie trwa to długo. Drugi mały minus polega na tym, że po wymaganym kwadransie leżenia i pachnienia trzeba naprawdę dokładnie usunąć resztki, w przeciwnym razie zaczną się wałkować. Są to jednak mało znaczące szczegóły, ponieważ maska działa rewelacyjnie. Nałożyłam ją wieczorem. Skóra wyglądała świetnie, nawilżona, rozjaśniona, odprężona, a efekt utrzymywał się aż do rana. Wstałam i z przyjemnością spojrzałam w lustro, co jest raczej anomalią.

Maska z papają ma kolor biały, pachnie równie cudnie, choć nie jak Mamba ale to pewnie dlatego że nikt jeszcze nie stworzył Mamby papajowej, no chyba że ja o czymś nie wiem. Na początku szczypie ciut mocniej niż malinowa, ale wybaczam bo efekt działania jest równie przyjemny jak w przypadku malinowej.

Obie maski bardzo polecam, jak tylko będę miała okazją chętnie sięgnę po nie znowu. I jeszcze skład papajowej, opakowanie po malinowej niestety poszło zwiedzać wysypisko śmieci.

2 komentarze:

  1. Ciekawa jestem tych produktów z Balea, ale nie miałam możliwości jeszcze przetestować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś tam jeszcze z tej firmy mam, więc pewnie prędzej czy później jakaś recenzja się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń